Pielgrzymkowe Kulinaria - Odcinek 00

Porządkowy

Na pewno każdemu z nas zdarzyło się zatęsknić za czymś na pielgrzymim szlaku. Jeden tęskni za łóżkiem, inny za prysznicem, wszyscy tęsknią za słońcem ewentualnie za deszczem. A co jeżeli komuś, gdzieś wśród odludnych pól i wiosek województwa opolskiego zatęskni za morzem?? No cóż są dwa rozwiązania, pojechać na Hal albo otworzyć puszkę paprykarzu.

I właśnie tym drugim rozwiązaniem zajmiemy się w pilotowym odcinku Pielgrzymkowych kulinariów. Pod śmiertelne ostrze moje krytyki trafił paprykarz sygnowany nazwą MEG, zakupiony w supermarkecie Netto.
Jak przystało na paprykarz, 330 gramowa puszka jest obowiązkowo czerwona z wielkim napisem "PAPRYKARZ SZCZECIŃSKI". Opakowania jak zwykle w przypadku konserw wykazuje właściwości pancernej blachy. Jednakże nikt nie powinien mieć kłopotu z jego otworzeniem. Po otwarciu w nozdrza uderza nas wspaniały zapach świeżej ryby i rdzewiejącego kutra rybackiego. Taka natura metalowych konserw. Przejdźmy do kolejnych doznań.
Kolor paprykarzu nie jest niestety tak czerwony jak etykieta na puszcze. W skrócie jest on jakiś taki blady, według mnie. Konsystencja mieszaniny ryżu jest dość luźna, co nie zachęciło mnie do spożycia paprykarza bezpośrednio z puszki, ale za to idealnie można go rozsmarować na kanapkach. W masie widać dokładnie ziarna ryżu a po dokładniejszym przyjrzeniu się można znaleźć nawet cebule.
Pierwszy kęs
Pierwsze co daje się wyczuć to iście węgierska pikantność paprykarzu. Nie wypala na szczęście języka, ale czuć w nim przyprawy. Jedynym zastrzeżeniem jest lekki metaliczny posmak ale jest to przypadłość wszystkich konserw w szczególności rybnych. Można by się było pokusić o doprawienie go małą ilością soli, ale bez tego też jest on całkiem zjadliwy.
Czas na małe podsumowanie.
Za przyzwoitą ceną 1,25 zł otrzymujemy całkiem smaczną konserwę rybną, która jednak nie wybija się na wyżyny smakowe, ale też nie jest niejadalna. Ciekwostką jest że konserwa ta została wyprodukowana przez Polinord SA dla Graal SA czyli dość znanej w branży rybnej firmy. Na pielgrzymi szlag polecałbym zaopatrznie się w puszki o mniejszej masie. Paprykarz jest dość wydajnym smarowidłem i o ile nie nakładamy na 1,5 centymetrowej warstwy to możemy zostać na lodzie z ledwo rozpoczętą puszką. No chyba że idziemy w grupie koneserów pasztetu. No i na tym zakończymy pilotowy odcinek Pielgrzymkowych Kulinariów.
Do zobaczenia i
Smacznego

Garść danych technicznych:

Cena: 1,25 zł
Masa: 330 g
Skład: ryba rozdrobniona, ryż, woda, cebula, koncentrat pomidorowy, sól, olej roślinny, przyprawy, kwas cytrynowy
Wartość odżywcza:
- białko 9,3 g
- tłuszcz 10,9
- węglowodany 12,9 g
Wartość energetyczna: 186 kcal
Przechowywanie: temperatura od +4 do 25 stopni Celsjusza

Prawda, że wygląda smacznie?

Łukasz · Wysłany: Sob 21:23, 03 Mar 2007 Temat postu:

hmm... czy to zdjęcie jest takie bardzo przuzóltawe czy ten paprykarz bardzo blady, bo ja na pielgrzymce jadałem ciemniejszy.

Porządkowy · Wysłany: Sob 21:46, 03 Mar 2007 Temat postu:

Jakie by nie było zdjęcie to paprykarz jest blady, co zresztą napisałem w moim artykule.

Joolka · Wysłany: Sob 21:47, 03 Mar 2007 Temat postu:

Ten paprykarz, tu na zdjęciu nie wygląda zbyt zachęcająco do jedzenia Confused

Ale w rzeczywistości jest nawet, nawet Jezyk

Longer · Wysłany: Sob 23:08, 03 Mar 2007 Temat postu:

zdjęcie nie wygląda zbyta apetycznie, ale artykuł jak najbardziej godny uznania czyta się przyjemnie i z pielgrzymim uśmiechem na twarzy Wesoly

Porządkowy · Wysłany: Śro 10:45, 07 Mar 2007 Temat postu:

Dla wszystkich zainteresowanych, kolejny odcinek być może w sobotę o 20:00. A tymczasem uważam temat za zamknięty.