|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
joa
Czasami tu zagląda
Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Milicz
|
Wysłany: Pią 23:43, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety muszę się zgodzić. Kiedyś było lepiej. I muszę się przyznać że sama się zastanawiałam czy jeśli uda mi się iśc to nie pójśc z jakąś akademicką grupą.
Ciężko jest ocenić dlaczego. Czy to wina przewodnika? Jasne że bardzo dobrze wspomniam pielgrzymki z ks.Mariuszem , z resztą myśle też że te pod przewodnictwem ks.Łukasza też nie były złe, biorąc pod uwagę że był zupełnym pielgrzymkowym nowicjuszem( pamietam jak idąc często pytał , tak żeby nie zdradzić swojego barku pielgrzymkowego stażu , po ciuchu : "czy daleko jeszcze do postoju?? ") Na ostatniej nie byłam więc się nie wypowiadam. A wojna parafii o której pisał Przemek to chyba jakaś fikcja(chyba że o czymś nie wiem). Poprostu nasze 2 Koscioły prosperują kolo siebie nie mają za wiele ze sobą wspólnego i każdy prowadzi osobne grupy, spotkania itp. może z tego wynika ten brak porozumienia/jedności??
EDit, UPADATE, jednym słowem ciąg dalszy
Przemek piszesz też o nowym pielgrzymkowym pokoleniu. I znowu musze przyznać Ci racje. Zadziwa mnie co niektórzy/e siostry/bracia mogą wymysleć. Dla mnie szczytem było pytanie o 4/5 nad ranem gdy spaliśmy w salce wszycy razem : " Gdzie jest moja prostownica!? ". Młodzi ( młodzież brzmiałaby głupio ,bo młodzieżą to my nadal jesteśmy:) ) myślę że faktycznie zmienili swoje podejscie i często pielgrzymka dla nich to forma lansu, wakacyjnej przygody, spedzenia czasu ze znajomymi a na koncu ( jesli w ogole ) modlitwy. Ale pytanie czy za jak my byliśmy młodsi tak nie było? Czy pierwsza pielgrzymka nie była dla nas bardziej przygodą i testem wytrzymałości niż rekolekcjami? I gdzieś przy okazji będąc w drodze coraz dalej uświadamialiśmy sobie sens tej drogi? Albo dopiero po powrocie do domu? I musimy też przyznać się że nie bez powodu znaleźlismy się w grupie weteranów. Wiekość , która pamietata ks.Wojciecha i ks.Mariusza ma już swoje 20 pare lat , kończy/jest w trakcie studiów albo pracuje , a nie da się ukryć że punkt siedzenia zalezy od punktu siedzenia i coraz cześciej beziemy tęsknili do starych czasów a wypowiedzi innych bedą budziły w nas oburzenie i rzucimy ,jazke wnerwiające nas keidyś słowa "ta dzisiejsza młodzież!"
Myślę że jednym z problemów naszej grupy jest przede wszytkim niezgranie. Ale zniezawinione i niewykonalne do końca niezgranie. Jesteśmy grupą skłądających się z 4 odległych bardziej lub mniej miast, w każdym z nich jest są inne grupy modlitewne,inni ksieża i te podgrupy w naszej grupie tworza się naturalnie. Przedział wiekowy ( w sensie amplituda) w naszej grupie to 50-60 lat? Nie jest możliwe żebyśmy się naprawde zgrali:/ I widać to bardzo dokładnie podczas grupowych apelów. Najpierw problemem jest godzina ( młodzi chcą później , starsi wcześniej) a później ich treść. Sama 2 lata temu wnerwiałam się słysząc po raz 100 belgijskiego i jakieś "wozy z bananami" zamiast kojącego brzmienia skrzypiec i spokojnego śpiewu oraz rozważań. Ale przypominam sobie że na pierwszej pielgrzymce , będąc małym szczylem , chętnie się bawiłam na apelach..
Inną kwestią jest to że stara ekipa ( jeśli mogę tak ją określić oraz siebie w niej zamieścić ) z 2004 roku i później wykruszyła się bardzo naturalnie.. Był fajny okres że duzo ludzi i z Milicza i z Góry chodziło w podobnym wieku i choc nie trzymaliśmy się razem , dobrze się dogadywaliśmy i tworzylismy w miarę zgraną grupę. Niestety czas płynie , ludzie sie zmieniają, mają wiecej obowiazków, prac, pochałania ich codzienna gonitwa ale może za jakies 30-40 lat znowu spotkamy się w 14 juz jako doświadczeni życiem rodzice, może emeryci i pokażemy reszcie co to znaczy prawdziwa 14:)
Przepraszam za tak długi wywód i to jeszcze offtopic.
ps.Pierwszy raz zostałam nazwana weteranką .Kurcze staro się czuję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
asieńka
Uczy się pisać.
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Rajczyn/ wrocław
|
Wysłany: Sob 7:56, 03 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
pięknie piszecie Chłopaki..i jakby samą prawdę prawie.. bo to nie tak, że nikt tu nie zagląda... w Rajczynie odrazu wiedzieli, że takowy post powstał A że bez odezwy pisemnej na forum, to przez natłok obowiązków ( czytać_ Rajczyn to głównie płeć żeńska, spełniająca istotne znaczenie w przygotowaniach do Swiąt )
co do starej grupy.. no to jak najbardziej sie przyznajemy do niej:) Skład naszej ekipy zmienia sie co roku, ale dobrze, że sie zmienia a nie wymiera. Tak wiec, nie ma opcji, że jakaś ekipa- stara lub odnowiona się nie pojawi. Jeszcze pielgrzymka jubileuszowa!? Napewno!! aczkolwiek narazie liczebność i dane personalne trudne do ustalenia.
z pozdrowieniami Wielkanocnymi- sekterarz stanu "Rajczyn"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
Porządkowy
Administratorus
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Góra
|
Wysłany: Sob 10:29, 03 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
joa, uzupełniłem Twojego posta ;), ale "ustosunkuję" się do niego poźniej bo teraz czas na święcenie święconki :P:P:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
asia8
Zarejestrowany - Niepraktykujący
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Milicz
|
Wysłany: Nie 11:38, 04 Kwi 2010 Temat postu: Pozdrawiam |
|
|
Pytacie o Starych Pielgrzymów? Ja byłam w 2006, 2008 i 2009 roku. I rzeczywiście ostatnio mocno było czuć podział między miastami.... Szkoda bo idziemy między innymi po to aby zjednoczyć się w Duchu a nie dzielić! Ale obojętnie co będzie się działo obiecuję Wam swoją obecność na Pielgrzymce!
Najbardziej żałuje w uczestnictwie w tych rekolekcjach tego, że za późno zaczęłam chodzić z Wami do Częstochowy...
Ciekawe kto będzie tym razem przewodnikiem 14.
A Wy juz wiecie?
Do napisania!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
Porządkowy
Administratorus
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Góra
|
Wysłany: Nie 20:39, 04 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
joa napisał: | Niestety muszę się zgodzić. Kiedyś było lepiej. I muszę się przyznać że sama się zastanawiałam czy jeśli uda mi się iśc to nie pójśc z jakąś akademicką grupą.
Ciężko jest ocenić dlaczego. Czy to wina przewodnika? |
Nie można, za to co się dzieje w grupie, obaraczać tylko księdza przewodnika. Jednakże, ma on duży wpływ na to i musi obserwować co się dzieje. I reagować, choćby intencją różańcową, (co zresztą każdy z nas może zrobić)
joa napisał: | A wojna parafii o której pisał Przemek to chyba jakaś fikcja(chyba że o czymś nie wiem). |
Może wojna to za mocne słowo, ale co nieco słyszałem. Byłem świadkiem ostrych wymian zdań w stylu "że Cie spiewają to a nie tamto i tym drugim nie dają", i tak dalej. Ale nie drążmy tematu.
joa napisał: | Młodzi ( młodzież brzmiałaby głupio ,bo młodzieżą to my nadal jesteśmy:) ) myślę że faktycznie zmienili swoje podejscie i często pielgrzymka dla nich to forma lansu, wakacyjnej przygody, spedzenia czasu ze znajomymi a na koncu ( jesli w ogole ) modlitwy. Ale pytanie czy za jak my byliśmy młodsi tak nie było? Czy pierwsza pielgrzymka nie była dla nas bardziej przygodą i testem wytrzymałości niż rekolekcjami? I gdzieś przy okazji będąc w drodze coraz dalej uświadamialiśmy sobie sens tej drogi? Albo dopiero po powrocie do domu? |
Powiem tak, kiedyś nawet Ci co szli na pielgrzymkę żeby się rozerwać a nie modlić byli inni. Po pierwsze raczej nie przeszkadzali, tym którzy chcieli się modlić, a po drugie pomimo to, że może nie do końca szli z powodów religijnych potrafili stanowić część grupy. Wariowali (pozytwnie) na apelach, jeździli na bagaż, pomagali pilnować pola nocami. Bardzo rzadko odmawiali pomocy jak się ich o nią poprosiło.
Co do przygody, to każda pielgrzymka to przygoda i tyle. Test wytrzymałości to jest też za każdym razem, przecież ten wysiłek możemy ofiarować Bogu. Ja uważam, że nawet jak nam modlitwa nie do końca wychodzi bo rozprasza nas coś, ale idziemy z jakąś intencją o której nie zapominamy, to te pęcherze na stopach będą modlitwą.
Na przykład porządkowi z Góry, przez pierwsze trzy dni z racji, że idziemy sami nie mają fizycznej możliwości brania udziału w modlitwie. Czasami można sobie pośpiewać, jak się przy grupie idzie, ale i to nie zawsze, bo trzeba po prostu mieć oczy dookoła głowy. A jak ktoś idzie "na szpicy" to czasami z grupą ma tylko kontakt wzrokowy. To jest inne przeżycie rekolekcji. Ale odbiegłem od tematu.
Obecnie, mamy wysyp ludzi, którzy idą świadomie na pielgrzymkę w celach religinych i równie świadomie odcinają się od reszty grupy. Na dodatek swoją religinoścją zawstydzili by Świętą Rodzinę i Turbodymomena.
joa napisał: | I musimy też przyznać się że nie bez powodu znaleźlismy się w grupie weteranów. Wiekość , która pamietata ks.Wojciecha i ks.Mariusza ma już swoje 20 pare lat , kończy/jest w trakcie studiów albo pracuje , a nie da się ukryć że punkt siedzenia zalezy od punktu siedzenia i coraz cześciej beziemy tęsknili do starych czasów a wypowiedzi innych bedą budziły w nas oburzenie i rzucimy ,jazke wnerwiające nas keidyś słowa "ta dzisiejsza młodzież!" |
Owszem ja tęsknie do tamtych czasów bo wtedy było równowaga pomiędzy modlitwą a rozrywką, np. słynny czas na "Pobożne plotki" za czasów ks. Wojciecha. Teraz jest takie popadanie ze skrajności w skrajność. A co do młodzieży, to jest inna niż wtedy gdy my bylismy młodzieżą, co nie znaczy że jest gorsza. Większy problem jest z osobami starszymi, które z racji wieku i doświadczenia życiowego myślą, że są nietykalne.
joa napisał: | Nie jest możliwe żebyśmy się naprawde zgrali:/ I widać to bardzo dokładnie podczas grupowych apelów. Najpierw problemem jest godzina ( młodzi chcą później , starsi wcześniej) a później ich treść. Sama 2 lata temu wnerwiałam się słysząc po raz 100 belgijskiego i jakieś "wozy z bananami" zamiast kojącego brzmienia skrzypiec i spokojnego śpiewu oraz rozważań. Ale przypominam sobie że na pierwszej pielgrzymce , będąc małym szczylem , chętnie się bawiłam na apelach.. |
Ze specyfiki naszej grupy, zgranie może nie jest niemożliwe, ale trudne do osiągnięcia. Trzeba by było spotykać się często, a jak widać tradycja spotkań przed/popielgrzymkowych też powoli zamiera. Mówiąc wprost nam się po prostu nie chce. Bo jak są chęci to można wszystko zrobić.
A co do apeli to to były zawsze dwie frakcje wesoła i tradycyjna. Co do godziny to apel winien być odspiewany o 21:00 i o to niech dba Ksiądz Przewodnik. Mnie zawsze denerwowało przedłużanie apeli, bo potem "nienagadane" za dnia sisotry i bracia, hałasowali nam na polu :).
O formie apeli jak i innych aspektów, trzeba rozmawiać po prostu. Ale dialog jak widać, np. po frekwencji na forum dialog nam nie wychodzi.
I znowu odbiegne od tematu. Gdy zakładałem pierwsze forum naszej grupy na niestniejącym już serwisie forumer właśnie taki cel mi przyświecał, żeby to było miejsce do wymiany doświadczeń, poglądów, bo internet skraca odległości.
Wydawało mi się, że będzie to pomoc dla pielgrzymów i dla księży przewodników. A tutaj niestety, tych pierwszych garstka, a Ci drudzy to się wypowiadali tak rzadko, że szkoda gadać.
Na koniec taka moja refleksja. Świat idzie do przodu, tak samo powinna iśc do przodu nasza grupa. Trzeba się rozwijać a nie trwać w tym co jest, tylko dlatego że tak było. Trzeba się strzec syndromu weterana, który żyje tylko przeszłością.
Do tego wszystkiego potrzebny jest dialog pomiędzy parafiami, miastami, pielgrzymami.
Na koniec moja mała propozycja, jeżeli do tej pory tego nie robiliśmy, to niech każdy z nas do swoich wieczornych/porannych modlitwy dorzuć tę za naszą grupę. Bo przecież jeżeli Bóg z nami, to którz przeciwko nam? :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
Longer
Ojciec Założyciel
Dołączył: 17 Paź 2006
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Wrocław city of nothing and nobody
|
Wysłany: Pon 0:28, 05 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
wy, my? weterani? mamy z roku na rok większy problem z przeżywaniem pielgrzymki za każdym razem na nowo , tak jak by to był ten pierwszy raz kiedy poznajemy wszelkie zasady i tajniki tej niezwykłej "przygody" tak pielgrzymka to przygoda, jedyna w swoim rodzaju, jest jednocześnie wycieczką, rekolekcjami, Kościołem, głębokim duchowym przeżyciem i trudem...
Na pielgrzymce mam zamiar być, choć będzie to czas przeprowadzki do Łodzi, zmiany pracy i w ogóle jakaś masakra bo nigdy nie sądziłem, że przyjdzie mi na wsi mieszkać
tak na koniec jedna rada: bądźcie jak nowicjusz!!
Porządkowy napisał: | "Trzeba się strzec syndromu weterana, który żyje tylko przeszłością." |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Longer dnia Pon 0:31, 05 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
Porządkowy
Administratorus
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Góra
|
Wysłany: Pon 11:35, 05 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
no i Longer doskonale podsumował problem :)
PS: A ja myślałem, że Ty w łodzi będziesz żył, a to jednak Łódka będzie :P:P:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
JaCuŚ
Czasami tu zagląda
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Z KROŚNIC!!!
|
Wysłany: Wto 14:29, 06 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Po przeczytaniu tych wszelkich postów tu się znajdujacych, mogę dodać tylko tyle, że obecnie w Miliczu nastapi ła gruntowna zmiana wikarych i praktycznie wszyscy zostali wyeksmitowani i przyszli kapłani ze stażem lat 13, 15, także nie wiem jak w tym roku Milicz ruszy się z pielgrzymką. Co do ostatniej pielgrzymki to mogę tylko dodać, że wiem tylko tyle co wy, bo sam byłem tylko pierwszy dzień i nie wie jak to funkcjonowało. Co do weteranów to mam zamiar iśc (pierwsza pielgrzymka 2001 - żeby nie było, że nie jestem weteranem:), ale po przeczytaniu tych wypowiedzi to teraz się zastanowiłem, czy z ta grupą... Co do reszty działań operacyjnych na terenie pow. Milickiego, będe się starał składać regilarne raporty raporty na forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
Łukasz
Pomarańcza
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Milicz
|
Wysłany: Nie 10:16, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Grupa XIV wychodzi z Milicza Trwają przygotowania ruszamy 1 sierpnia o 6
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
Piecyk
Zielony
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: Góra
|
Wysłany: Nie 23:41, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
dużo racji w słowach Przemka. Kiedyś było inaczej. Niestety nic z tym nie zrobimy i musimy się z tym pogodzić. Szkoda tylko że tak to wszystko się potoczyło. A z tego co wiem księdza przewodnika zgłasza parafia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandgreen/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|